Google
 
Add to Google

24 lipca 2007

Przyczajony marketing, nieświadomy boss

Kształtowanie procesu przygotowywania oferty marketingowej jest soczyście opisywane w wielu publikacjach, bogato omawiane na zajęciach podczas procesu studiów oraz na konferencjach akademickich. Kryptonimy takie jak "4P" (Product, Price, Place, Promotion - Produkt, Cena, Dystrybucja, Promocja) szlifowane, ewoluują do "6P", a nawet "7P", tudzież innych "C" - wymieniać je można by długo. Te modele teoretyczne w praktyce napotykają jednak na potrzebę wpasowania w warunki występujące w danej organizacji, a nie każdemu przychodzi od razu pracować w firmie globalnej, o międzynarodowym zasięgu, gdzie naturalnym jest wysokie zrozumienie dla prawidłowego rozpoznania i wykorzystania współczesnych technik marketingowych, nawet w przypadku mocno odroczonych korzyści płynących z ich prawidłowego zaaplikowania i funkcjonowania. Zresztą i tam nie jest tak prosto, lecz to inny zupełnie temat.


W miarę zmniejszania się wielkości przedsiębiorstw, zmniejsza się też świadomość marketingowa dyrektorów i prezesów, co może być pewnego rodzaju wskazówką, że zachodzi tu proporcjonalność prosta - więcej świadomego podejścia do marketingowej oferty to lepsze wypełnienie obszaru funkcjonowania, nabycie większej przewagi konkurencyjnej i zapewnienie przedsiębiorstwu bardziej stabilnej, bezpiecznej przyszłości. Więc, skoro wszystkim się to opłaca, czemu nie wszyscy stosują?


Można by artykuł ten zacząć typowo, od zdań typu "ostatnio obserwujemy to zjawisko", "coraz częściej mamy do czynienia w pracy z tym zjawiskiem" - ale szczerze pisząc byłoby to pójście na łatwiznę. Zjawisko, które dziś zamierzamy potraktować, znane jest od zawsze, a jego źródła mają różną naturę - jak rozmawiać z szefem, który całe życie opierał się na sekretarce, biurze, doradcach, ale sam nie rozumie poszczególnych zjawisk, zachodzących w przedsiębiorstwie? (Jakże trafnie uchwycone przez klasykę kabaretową - Kabaret Dudek)





- Że to już zamierzchła przeszłość? Niestety nie. W pewnych mniejszych lub bardziej wybujałych formach można rozpoznać pewne zachowania, podobne do tych stanowiących przedmiot satyry - choć oczywiście wachlarz sytuacji z jakimi przyjdzie nam, jako menedżerom, zmagać, jest o wiele bogatszy, czasem bardziej lub mniej wyszukany. Niestety.


CDN...