Google
 
Add to Google

10 sierpnia 2007

Taniec z gwiazdami

Zgodnie z tendencją powinniśmy mieć wysyp różnego rodzaju produktów z gwiazdami. Chipsy, buty, karma dla psów, przyprawy, napoje chłodzące, leki - to wszystko powinno się sprzedawać niczym ciepłe bułeczki, gdy tylko znane i lubiane gwiazdy obsypią je swoim magicznym pyłem, obdarzą towarzystwem i choćby udawaną adoracją. Ale zaraz zaraz... gwiazdy chyba na to nie pójdą, bo potrzebują kamer telewizyjnych aby sycić się własną sławą.

Tak więc po TVNowskim (na licencji BBC) Tańcu z gwiazdami, czeka nas kolejny hit-przebój, tym razem przygotowany przez TVP2 Gwiazdy Tańczą na lodzie (i tym razem na licencji, holenderskiej dla odmiany Eyeworks, naśladując program "Stars Dance On Ice", który to jest oczywiście odmianą "Dancing with the stars" itd., itp. - można dostać hopla od tego).

Wśród uczestników pierwszej edycji wymieniane i wymieniani są: Anna Popek, Ewa Sonnet, Maria Sadowska, Zygmunt Chajzer, Rafał Mroczek, Marcin Mroczek, Przemysław Babiarz, Przemysław Saleta i inni (No nie najgorzej, przynajmniej w częsci sportowo, więc jest szansa, że kondycyjnie wytrzymają, a przynajmniej nie wykorkują na lodzie) W role jurorów wcielą się Włodzimierz Szaranowicz i strojąca fochy Dorota Robaczewska.

I co by nie pisać - przygotowania trwają, gwiazdy trenują, kolorowe pisemka i inne Pudelki piszą - wieść się niesie o wesołej nowinie. Tylko my trawimy kolejne potrawy z zachodnich telewizji, jak to zaczeliśmy od czasów "Koła Fortuny", zaimportowanego przez Wojciecha Pijanowskiego. Ostatni chyba typowo polski teleturniej, "Wielka Gra" został zdjęty z antenty, tak dawno (wydawać by się mogło), że nikt o nim już nie pamięta. Nie to, żeby się jakaś nacjonalistyczna nutka odzywała... po prostu szkoda, że nasi "piękni i zdolni" nie są zdolni wymyślić czegoś co zakonkurowałoby z zachodnimi produktami, także marketingowo. Za czasów poprzedniego ustroju szacowano, że nasze zapóźnienie ekonomiczno-gospodarcze wynosi około 30-40 lat za krajami zachodnimi. Choć skoro udało się nam doskoczyć do nich w kilkanaście lat (przynajmniej pod względem ramówki telewizyjnej) to i tak niezły postęp.

Brak komentarzy: